wtorek, 27 maja 2014

KoMIn


       W dniach 26-27 maja 3 brodzkie muszkieterki odkrywały po raz kolejny „Komin” warszawski.
Pierwszego dnia po przyjeździe na Dworzec Gdański udały się do tymczasowej fortecy.
       Jako swoją bazę wybrały hostel na ul. Hożej tuż przy Cafe TVN. Z okna tropikalnego pokoju roztaczał się widok na powojenne warszawskie podwórze, z którego dochodziły odgłosy koncertowania naszych trzech czworonożnych przyjaciół.
      Aby mieć dobre rozpoznanie w mieście wjechały na 30 piętro PKiN badając topografię i urbanizację miasta. Kolejnym celem było zebranie kartek z kalendarza wiszących w Muzeum Powstania Warszawskiego. Następnie wybrały się do Parku Saskiego, aby sprawdzić godzinę na zegarze słonecznym oraz oddać hołd nieznanym żołnierzom. 
Nie znając ulic Warszawy udały się pod pałac prezydencki. Stamtąd wyłoniła się dziwna postać z szalikiem, okazało się iż był to zagorzały kibic Legii - Zygmunt III Waza. 
Szukając Małego Powstańca napotkały mini zoo znajdujące się przy zamku Królewskim (załamana panda na rolkach, śpiący koń, głodne gołębie). Idąc wzdłuż Barbakanu zaczęło burczeć im w brzuchu, dlatego też obrały kolejny cel- restaurację pod szyldem pół człowieka pół lwa. 
Wychodząc zostały zaatakowane przez gromy rzucane przez Zeusa.

Kolejnego dnia skoro świt o 8:00 zaczęły się przygotowania do głównego celu ich
przyjazdu – Kongresu Młodych Internautów, który odbył się w siedzibie NASK-u, do którego trzeba było dotrzeć przez podziemny wąwóz bardzo szybko jadącym pociągiem. Na starcie zostaliśmy oklejeni i podzieleni na trzy grupy: młodzież na czerwoną i niebieską, a nauczyciele na czarną (stronę mocy...). Testowaliśmy nową karcianą grę, którą tworzyli nasi koledzy na poprzednich kongresach a opracowaną przez ojca i syna (Rafała i Mikołaja Stefańskich). Po przerwie z pysznymi przekąskami grupa niebieskich zajęła się dyskutowaniem na temat cyberprzestępczości z panem Janem Kapustą. Po kolejnej przerwie, na
której wykończyliśmy kanapki i inne smakołyki omówiliśmy temat, którym  była potęga internetu, a za nią idące zagrożenia. 
Na koniec dostałyśmy pamiątkowe zaświadczenia i paletki do gry w ping-ponga. Dzień zakończyłyśmy podróżą pociągiem obierając kurs - Brody, mając do opowiedzenia mnóstwo historii, pamiątek oraz zdjęć do pokazania.

Było spoczi :*

Galeria
 O&O

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz